Opublikowano: 2022-02-24

Człowiek versus automat, czyli modernizacja sortowni

Człowiek versus automat, czyli modernizacja sortowni

Jak w ciągu ostatnich czternastu lat zmieniły się odpady trafiające do Zakładu Utylizacyjnego? Czym różni się praca człowieka od seperatora automatycznego? Jak nowoczesna będzie sortownia po modernizacji? Dowiemy się tego podczas rozmowy z Jackiem Wojdą-Gburkiem, kierownikiem sortowni.

Trwają prace przy modernizacji sortowni w Zakładzie Utylizacyjnym. Jaki jest ich cel?

Jacek Wojda-Gburek: Strumienie odpadów dostarczane do naszego Zakładu nie są stałe objętościowo, a dotychczasowa infrastruktura jest dość „sztywna”, co nie pozwalało na płynne działanie sortowni. Zmienia się także zawartość surowców wtórnych w tych strumieniach, co wymaga większej uważności i nowego podejścia do pracy. Musimy nadążyć za zmianami oraz być bardziej elastyczni, jeżeli chodzi możliwości przetwarzania odpadów. Obecna instalacja została zaprojektowana 14 lat temu, a od 11 lat jest bez przerwy eksploatowana. W tym czasie cały system zbierania odpadów uległ przekształceniom, my natomiast nie zmienialiśmy wiele w pracy instalacji.

Przypomnijmy sobie, jak było 14 lat temu, kiedy projektowana była nasza sortownia?

Głównym strumieniem odpadów był ten zmieszany i stopniowo wprowadzano podział na odpady suche i mokre. W tamtym czasie działała nieobowiązkowa zbiórka selektywna w rejonie naszego miasta. Dopiero w roku 2021 pilotażowo w jednej z gdańskich dzielnic wprowadzono podział na odpady suche i mokre.

Przypomnijmy sobie, jak było 14 lat temu, kiedy projektowana była nasza sortownia?

Głównym strumieniem odpadów był ten zmieszany i stopniowo wprowadzano podział na odpady suche i mokre. W tamtym czasie działała nieobowiązkowa zbiórka selektywna w rejonie naszego miasta. Dopiero w roku 2021 pilotażowo w jednej z gdańskich dzielnic wprowadzono podział na odpady suche i mokre.

Proszę, przypomnij: jaka jest zaplanowana wydajność instalacji?

Podlinia może przerobić dwie tony odpadów na godzinę, a dzisiejsze potrzeby to instalacja zdolna obsłużyć 12 ton na godzinę. Ta dysproporcja pokazuje skalę problemu, z jaką się mierzymy.

Czyli istnieją dwa główne problemy: po pierwsze wzrost ilości odpadów w ciągu 11 lat oraz bardziej zróżnicowany strumień odpadów.

Należy zwrócić także uwagę na to, że obsługujemy całkiem nowe strumienie, które mają dużą objętość. Dla przykładu: 10 ton odpadów komunalnych to mniej więcej jedna śmieciarka, a 10 ton odpadów selektywnie zbieranych w żółtych pojemnikach zapełni co najmniej 6 śmieciarek. Nasza instalacja nie jest zbyt elastyczna i musimy jak najszybciej zadziałać, aby zwiększyć jej wydajność. Dochodzi także druga kwestia-wiele opakowań danego rodzaju jest trudno identyfikowalnych wzrokowo.

To jest bardzo ciekawy wątek, czy mógłbyś wyjaśnić, co masz na myśli?

Bardzo często mieszkaniec nie jest w stanie określić, z jakiego rodzaju odpadem ma do czynienia. Oczywiście prawie każda standardowa butelka ma oznaczenie. Znajdziemy je albo na wieczku, albo na etykiecie. Jednak wytłoczki i różnego rodzaju tacki rzadko kiedy mają informację, z jakiego materiału zostały wytworzone. I to jest już problemem.
Jeden z separatorów naszej instalacji jest tzw. stróżem, policjantem, czyli zawraca strumień na końcu nitki technologicznej. Ma on za zadanie wyodrębnić opakowania PET z odpadów, które przejdą przez rozdział granulometryczny, następnie magnetyczny, diamagnetyczny, rozsortowanie optyczne oraz manualne w kabinach. 50% zawartości tego strumienia to tylko PET transparenty i niebieski. Na pozostałe 50% składa się PET zielony, którego jest może z 5%, PET wielokolorowy i PET inny niż butelka. Czyli możemy szacować, że około 30% wszystkich zawracanych PETów, to są inne opakowania niż butelka. A to są też PETy do wykorzystania.

Z jednej strony człowiek jest dobrym separatorem na tej linii, bo robi to dobrze, ale z drugiej strony nie jest w stanie po gęstości zweryfikować, jaki to jest plastik. Czy nowe, w pełni zautomatyzowane separatory będą mogły to zrobić?

Tak. Separatory, z których korzystamy dzisiaj, też potrafią dokonywać segregacji, lecz mają ograniczenia, które zmniejszają wydajność. Zainstalowane separatory będą nowszej generacji. Ich skuteczność i funkcjonalność będą znacznie szersze. Możliwości nowych separatorów to między innymi sortowanie ciemnych opakowań. Ta wymiana spowoduje, że wysortowanych asortymentów będzie znacznie więcej, a mniej się zmarnuje.



Jak po modernizacji będzie wyglądała droga żółtego worka? Mieszkaniec Gdańska nazbierał PETów, jego worek przyjechał do nas i rozładowuje się w nowej strefie przyjęć. Co dzieje się potem?

Worek trafi do zasobnika, następnie do rozrywarki, która go otworzy i wysypie całą zawartość na przenośnik. Przenośnik skieruje tę zawartość do sita. W tym sicie rozdzielamy odpady na 3 strumienie: drobny, strumień o największej zawartości surowców wtórnych, czyli środkowy i strumień nadsitowy. To, co nas najbardziej interesuje, to strumień środkowy, który następnie będzie kierowany na separację magnetyczną i diamagnetyczną, separację balistyczną, gdzie będzie rozdzielany na dwa podstrumienie: 2D i 3D. Po rozdziale strumienie będą kierowane na instalację kaskadową, gdzie wyodrębniany będzie bardziej szczegółowy surowiec.

Jak nowoczesna będzie sortownia po modernizacji?

Będzie to kompleksowe rozwiązanie, które ulokujemy w osobnych halach. W hali sortowni wybudujemy nową linię niezależną od tych dwóch, które teraz działają. Ona będzie przeznaczona wyłącznie dla strumienia żółtego. Będzie to taka multifunkcyjna instalacja-to nie będą oddzielne instalacje, tylko automatyczne podlinie do sortowania frakcji 2D i 3D, czyli płaskiej i przestrzennej oraz odpowiednie strefy przyjęcia i podania tych strumieni.

Przed skierowaniem odpadów na podlinie 2D i 3D, odpady będą najpierw przygotowane. Usunięte zostaną wszystkie frakcje drobne, mineralne. Separatory są bardzo czułe na zanieczyszczenia drobne, takie jak piasek, wtrącenia szkła-dysze i szczeliny w tych urządzeniach szybko się zapychają i separator przestaje poprawnie działać. Usunięte zostaną też metale. Tak przygotowane strumienie będą kierowane na te dwie podlinie.

Po modernizacji będziemy mieli trzy strefy przyjęć odpadów. Strefy nr 1 i 2, które mamy dziś, są multifunkcyjne. Do nich można kierować odpady żółte i zmieszane, suche. Nowo wybudowana linia będzie miała swój przenośnik załadowczy z odpowiednim zasobnikiem. Będzie miała rozrywarkę do worków, sito, separatory magnetyczne, diamagnetyczne, separację balistyczną i dopiero po tych całych procesach, strumień będzie skierowany na rozsortowanie automatyczne 2D i 3D.

Czy to będzie bardzo nowoczesna sortownia? Na tle Polski?

Tak. Jeżeli chodzi o poziom skomplikowania technicznego, to będzie jedna z najnowocześniejszych sortowni w Polsce. Pozostała opcja, na którą się nie zdecydowaliśmy, a która jest możliwa do zastosowania w takiej instalacji to tzw. sztuczne ręce. Czyli wprowadzenie pełnej automatyki bez udziału ludzi. Wtedy instalacja była, by oparta o robotykę.

Czy będziemy mogli dostawić takie sztuczne ręce w przyszłości?

Tak, będzie to możliwe. W Polsce nie ma jeszcze takich instalacji. W Niemczech są instalacje z pełną automatyką dla tworzyw sztucznych, żółtego strumienia.




Wywiad przeprowadziła Małgorzata Pryśko-Grobelna

Zobacz także