Opublikowano: 2024-02-14

Walentynki. Serduszko nie tylko dla ukochanych!

Walentynki. Serduszko nie tylko dla ukochanych!

Wiedzieliście, że Walentynki oficjalnie trafiły do naszego kraju dopiero w 1992 roku? W tym samym roku powstał także nasz zakład. Wtedy określenia takie jak „ślad węglowy”, „sprawiedliwy handel”, czy „recykling” brzmiały niemal tajemniczo. Dziś wiemy już, jak okazać ❤️ nie tylko ukochanej osobie, ale także środowisku.

Walentynki sprowadziła do Polski Nina Kowalewska – Motlik twórczyni wydawnictwa Harlequin. To z jej inicjatywy 14 lutego 1992 roku na Pałacu Kultury pojawiło się czerwone serduszko, a w prasie życzenia dla zakochanych. Od tego czasu Walentynki cieszą się w naszym kraju… różną popularnością. Zeszłoroczne badania platformy PayPo wykazały, że ponad dwie trzecie Polaków obchodzi „Dzień Zakochanych”. Na walentynkowe upominki wydajemy średnio od 50 do 200 złotych, świętujemy też na mieście, lub w domu, co stanowi w sumie nawet miliard dodatkowych wydatków.

Najpopularniejszym upominkiem są… cięte kwiaty.

Usłane różami?

Wybierając w kwiaciarni romantyczne czerwone róże, rzadko zastanawiamy się jaką drogę ten „świeży kwiat” przebył, zanim wylądował w wazonie. A droga to długa i kręta. Większość plantacji znajduje się w odległych i słonecznych Afryce i Ameryce Południowej. Po ścięciu kwiaty trafiają do chłodni i na wpół zamrożone przylatują na olbrzymie europejskie giełdy, głównie do Amsterdamu. Stamtąd – zwykle w tirach chłodniach – transportowane są na giełdy krajowe, dalej do hurtowników i wreszcie do kwiaciarni… Ta trwająca zwykle około tygodnia podróż wiąże się z olbrzymimi ilościami generowanych spalin i gigantycznym śladem węglowym.

Wróćmy jednak… do korzeni. Wyhodowanie jednej róży pochłania średnio półtora litra wody. Plantacje powstają więc nad jeziorami, które w uboższych regionach świata są często jedynymi źródłami wody pitnej. Podczas hodowli używa się ton pestycydów, herbicydów i innych środków chemicznych. Te z kolei zanieczyszczają wody gruntowe i glebę, a tym samym trują okolicznych mieszkańców. Dodatkowo warunki pracy na plantacjach są zwykle tragiczne, a pracownicy – głównie młode kobiety – dostają groszowe wynagrodzenia za kilkunastogodzinne zmiany.

Lokalnie i niebanalnie

Zdecydowanie lepszym dla natury pomysłem jest kupowanie kwiatów od okolicznych plantatorów. Zmniejszamy w ten sposób ślad węglowy, a dodatkowo chronimy środowisko, bo lokalni hodowcy używają mniejszych ilości chemikaliów. Rośliny nie są także opryskiwane środkami pleśnio i grzybobójczymi na czas podróży, więc możemy się bezpiecznie cieszyć ich zapachem.

Niestety na wiązanki z rodzimych kwiatów będziemy musieli poczekać przynajmniej do marca, ale nie oznacza to, że musimy zrezygnować z kwitnących upominków. Świetnym zamiennikiem mogą być… rośliny doniczkowe. Nie tylko będą nas cieszyć dłużej niż kilka dni, ale oczyszczą też powietrze w domu. Dodatkowo możemy własnoręcznie udekorować doniczkę, tworząc wyjątkowy upominek. Do wykonania oryginalnej osłonki wystarczy nam kawałek koronki, sznurka, kolorowy papier i… odrobina wyobraźni. Co więcej, cebulki np. hiacyntów można będzie jesienią posadzić na balkonie lub w ogródku, gdzie kwitnąć będą jeszcze trzy, a nawet cztery lata!

Jeśli nie zamierzacie przesadzać cebulek, pamiętacie żeby wyrzucić resztki po kwiatach do pojemnika bio, koniecznie bez foliowej siatki.

Serduszkowe szaleństwo

Celebrowanie miłości zimową porą jest zdaniem wielu przeciwników Walentynek wymysłem marketingowym. Przez wieki zakochani Słowianie świętowali w czerwcową Noc Kupały, kiedy natura kwitnie i zachwyca. Jednak, to pomiędzy Bożym Narodzeniem, a Wielkanocą brakować miało sklepom pomysłów na tematyczne wystawy i promocje. Stopniowo „sprzedały się” więc komercyjne „Walentynki”. Jak ma się historia Świętego Walentego do zimy i miłości? Zgodnie z legendą włoski lekarz i duchowny za udzielanie „zakazanych ślubów” trafił do lochu. Cesarzowi nie podobały się przede wszystkim związki żołnierzy, którym prawo rzymskie zabraniało zawierania małżeństw do 37 roku życia. W więzieniu skazany duchowny miał pokochać niewidomą córkę strażnika, ta w wyniku uczucia odzyskała podobno wzrok, a Walenty „za czary” został skazany na śmierć. Ostatni list do ukochanej przed wykonaną 14 lutego 269 roku egzekucją nieszczęśnik podpisał podobno… Twój Walenty.

Dla chcących celebrować miłość Świętego Walentego doskonałym pomysłem na upominek będzie… walentynka. Najpiękniejsze i najbardziej eko są oczywiście te wykonane własnoręcznie. Banalne? Dołóżmy zatem coś ekstra. Kartka może być jednocześnie kuponem na buziaka, masaż, spacer po plaży, albo romantyczną kolację. Tworząc oryginalne walentynki, możemy użyć wstążek, sznurków i suszonych kwiatów itd. A może dołączycie do kartki stary klucz, symbolicznie do Waszego ❤️?

Klasyka eko-romantyka

Zamiast maskotek, serduszkowych breloczków, czy jednorazowych „umilajek”, lądujących na dnie szafy, lub w śmietniku, na początku marca w roli „walentynki” świetnie sprawdzają się prezenty aromatyczne i praktyczne. Naturalne świece, czy kosmetyki możemy wykonać sami. Najprostszym sposobem jest stworzenie aromatycznej soli do kąpieli. Wystarczy szklanka soli (np. himalajskiej albo morskiej), ulubione suszone zioła, lub płatki kwiatów, łyżka oliwy z oliwek i kilka kropel wybranego olejku eterycznego. Możemy też dodać ćwierć szklanki roślinnego mleka w proszku i… tyle. Całość zmieszaj lub ułóż warstwowo w ozdobionym papierowym serduszkiem słoiku.

A może zaskoczycie ukochaną osobę w walentynkowy wieczór autorską aromatyczną herbatką? Rozgrzewa, dodaje energii, a pita w dobrym towarzystwie smakuje bajecznie! Bazą mieszanki może być dowolna czarna lub zielona herbata, uzupełnijcie ją o korzenne przyprawy, dodajcie skórkę pomarańczy, lub suszone owoce. Jeśli dodacie także suszone kwiaty i zamkniemy herbatę w ozdobnym słoiczku – mieszanka będzie nie tylko pachnąca, zyska też bardziej romantyczny wygląd!

Jednak kupujemy

Jeśli zupełnie nie macie zdolności manualnych, albo po prostu brakuje Wam weny lub czasu wybierzcie prezenty ekologiczne. Poduszki z bawełny ekologicznej, czy kosmetyki na bazie naturalnych składników to świetne i przyjazne dla skóry zamienniki plastikowych i farbowanych przemysłowo produktów.

Świetnym i praktycznym upominkiem w stylu eko będzie też szklana wielorazowa butelka na wodę lub kubek termiczny – koniecznie z serduszkiem!

❤️❤️❤️

Zobacz także