Opublikowano: 2018-06-13

Komentarz Prezesa ZU dotyczący publikacji w serwisie wpolityce.pl

Komentarz Prezesa ZU dotyczący publikacji w serwisie wpolityce.pl

W wymienionej publikacji padło stwierdzenie, że w Gdańsku buduje się „olbrzymią” spalarnię. Zdecydowanie nie można uznać projektu gdańskiej spalarni odpadów komunalnych (roczna przepustowość 160 tys. ton) za „olbrzymi”.  Na świecie budowane są spalarnie o wydajności ponad 1 mln ton odpadów rocznie. Nawet na tle pracujących w Europie instalacji tego typu, to raczej karzełek.

Twierdzenie, że „spalarnie śmieci mają to do siebie, że nigdy nie są zdrowe dla mieszkańców” – są pewnego rodzaju nadużyciem. Rachunek „prozdrowotności” winien uwzględniać stronę korzyści – czyli to, że utylizując odpady, dla których nie ma miejsca na składowiskach odzyskujemy zieloną energię, oraz stronę kosztów – czyli emisję do atmosfery. Zakłady termicznego przekształcania odpadów komunalnych, potocznie zwane spalarniami są rozwiązaniem powszechnie stosowanym zarówno w Europie jak i na świecie właśnie dlatego, że wszędzie ten rachunek daje wynik korzystny. Tak będzie też i u nas. Wybrane w drodze przetargu publicznego konsorcjum firm Astaldi, Termomeccanica Ecologia i TIRU, mające w dorobku kilkadziesiąt inwestycji tego typu na całym świecie, w tym trzech w Polsce, gwarantuje sprawne przeprowadzenie projektu (w ramach partnerstwa publiczno-prywatnego). Wszelkie analizy potwierdzają, że spalarnie odpadów są bezpieczniejsze i „zdrowsze” pod względem emisyjnym od układów ciepłowniczych funkcjonujących prawie w każdej gminie naszego kraju, w których spalany jest węgiel.

Rzeczywiście należy podkreślać, że bezpieczeństwo mieszkańców oraz środowiska jest kluczową kwestią przy budowie instalacji typu spalarnia odpadów komunalnych. Sprowadzanie jej do sprawności działania filtrów jest mocnym zawężeniem, bo należałoby tutaj mówić szerzej – o całym systemie, który zakłada oczyszczanie spalin metodą półsuchą, w tym redukcję metali ciężkich oraz tlenków azotu, co w powiązaniu z odpowiednimi parametrami procesu spalania skutkować będzie w praktyce niższą niż dopuszczają przepisy emisją instalacji. 

 Równie nietrafnym jest zarzut, że „władze Gdańska nie będą w stanie sprawdzać, czy te filtry są regularnie wymieniane”.

Po pierwsze, Miasto Gdańsk jako właściciel spalarni, ma prawo ale i obowiązek wymagania od operatora przestrzegania reżimu technologicznego, w tym konserwację i wymianę owych filtrów. Wymiany jakiegokolwiek elementu w tego typu instalacjach nie dokonuje się według uznania operatora, ale – mówiąc w uproszczeniu – zgodnie z instrukcją obsługi spalarni, która jest obszernym i bardzo szczegółowym dokumentem technicznym (zawierającym m.in. plany bezpieczeństwa, procedury eksploatacyjne, a także proces szkoleń np. w dziedzinie prowadzenia ruchu, utrzymania maszyn itp.).

 Po drugie, w spalarni będzie funkcjonował system CEMS (Continious Emissions Monitoring System), zapewniający stały pomiar emisji spalin na kominie oraz autorski program firmy Teromeccanica Ecologia, czyli System Automatycznej Kontroli Spalania (ACC).  Wyniki pomiarów będą ogólnie dostępne dla każdego mieszkańca Gdańska na tablicach umieszczonych przy instalacji, a przede wszystkim w Wojewódzkim Inspektoracie Ochrony Środowiska. Warto zaznaczyć, że wszystkie procesy technologiczne w spalarniach są nadzorowane przez systemy komputerowe, a parametry pracy oraz parametry emisji do powierza są rejestrowane. Wielkość emisji zanieczyszczeń jest w całej Unii Europejskiej (także i w Polsce) ograniczona w identyczny sposób poprzez wymagania Dyrektywy 2000/76/WE, natomiast w przypadku przekroczenia dopuszczalnych norm emisji ZTPO jest automatycznie wyłączany.

 Po trzecie, Zakład Utylizacyjny wspólnie z przedstawicielami mieszkańców Gdańska i innymi partnerami społecznymi w ramach współpracy z Radą Interesariuszy (działającej przy zakładzie od 2014 roku) wypracował już dla projektu – w ramach dialogu społecznego – obniżenie dopuszczalnych poziomów emisji spalin o 10% (za wyjątkiem emisji tlenku azotu, gdzie dokonano obniżenia o 50% w stosunku do obowiązujących w Unii Europejskiej standardów emisyjnych). Oprócz tego co zostało już wpisane w projekt trwają rozmowy dotyczące szeregu dodatkowych działań, które w zdecydowany sposób poszerzają możliwości kontroli społecznej.

 Po czwarte wreszcie, spalarnia będzie kontrolowana przez Wojewódzki Inspektorat Ochrony Środowiska, czyli właściwy organ administracji państwowej, działający niezależnie od władz Gdańska. Tak więc zarzut, że operator będzie mógł sobie robić oszczędności na wymianie filtrów kosztem zdrowia mieszkańców, oparty jest na nieznajomości rzeczy. Chętnie przedstawimy zatem wszystkie szczegóły dotyczące projektu budowy Zakładu Termicznego Przekształcania Odpadów Komunalnych w Gdańsku – zapraszamy do kontaktu i rozmowy.

 

 

Zobacz także