Majówka to dla wielu osób czas rozpoczęcia sezonu piknikowania, grillowania oraz spotkań na świeżym powietrzu, mimo nierozpieszczającej nas w ostatnich latach pogody. Planując plenerową imprezę, warto zorganizować ją w duchu less waste – zadbać o nasze środowisko i przy okazji wypracować w sobie ekologiczne nawyki.
Długi weekend majowy wielu osobom kojarzy się z pierwszym grillem w roku. Jeżeli nie jesteśmy w stanie zrezygnować z tej formy pikoniowania, to warto zadbać o to, by była jak najbardziej ekologiczna. Przede wszystkim – nie kupujmy jednorazowych grilli. Lepszym rozwiązaniem będzie sprzęt wielosezonowy, solidny. Do palenia warto wybrać ekologiczny brykiet lub zwykły węgiel drzewny. Zamiast chemicznych rozpałek użyj papieru lub małych patyków. Warto też rozważyć opcję ogniska (oczywiście w bezpiecznym, wyznaczonym miejscu), które produkuje znacznie mniej odpadów niż grillowanie.
Skorzystaj z tego, co już masz

Piknik bez zbyt dużej ilości śmieci nie jest wcale taki trudny. Wystarczy zastanowić się, z czego, co mamy w naszym domu, możemy skorzystać. Przede wszystkim powinniśmy unikać rzeczy jednorazowych, sztućców, talerzy, opakowań…Talerze zabierz z domu, tak samo sztućce czy kubki i szklanki. Warto wiedzieć, że papierowe talerzyki często powlekane są warstwą cienkiej folii, co uniemożliwia ich recykling. Zwróćmy na to uwagę kupując te produkty. O wiele bardziej ekologiczne będzie skorzystanie z naczyń wielokrotnego użytku, które każdy z nas ma w swoich kuchennych szafkach. Świetnym pomysłem jest zabranie materiałowych ściereczek, ręczniki papierowe, owszem, są wygodne, ale generują odpady.
Wodę czy inne napoje zabierz w np. butelkach po passacie, czyli przecierach pomidorowych. Ich objętość oraz kształt sprawia, że idealnie nadają się na zimną lemoniadę (bez problemów można wrzucić kilka kostek lodu) czy przygotowaną dzień wcześniej herbatę na zimno (cold brew tea). Jeżeli jesteśmy fanami ciepłych napojów, to lepszą opcją będzie zabranie kawy czy herbaty w termosie, niż kupienie ich w jednorazowych kubeczkach na stacji benzynowej.
Coś na ząb
Warto też pomyśleć o posiłkach, które zabieramy na piknik. Impreza w plenerze może być świetną okazją do przejrzenia zawartości lodówki i kuchennych szafek. Przywiędłe warzywa (np. marchewka, papryka, cukinia, cebula, burak czy kawałek ziemniaka) idealnie będą smakować zapieczone z resztkami mozzarelli, która schowała się w lodówce za kostką masła. Dobrym pomysłem będzie sałatka z końcówek makaronów znalezionych w kuchennych szafkach. Do pochrupania – lepsze będą jabłka, marchewki, rzodkiewki czy kalarepa niż słone przekąski w plastikowych opakowaniach.
Taki piknik to także możliwość na spróbowanie dań w wersji wegetariańskiej. Komercyjna produkcja mięsa przyczynia się do degradacji środowiska. Przyjmuje się, że chów zwierząt odpowiada za 14,5-18% emisji wszystkich gazów cieplarnianych spowodowanych przez działalność człowieka.
Przygotowane jedzenie zapakujmy w pudełka, które mamy już w swoim domu. To mogą być nawet słoiki czy słynne pudełka po lodach, w których lubimy przechowywać mrożoną pietruszkę.
Przygotowując dania piknikowe (i nie tylko) warto skorzystać z naszego poradnika o niemarnowaniu jedzenia – Niemarnika.
Czy gadżety są potrzebne?
Fotogeniczne pikniki prosto z Instagrama mogą być kuszące, ale czy są warte wysiłku? Spędzenie miłego czasu z rodziną lub przyjaciółmi nie wymaga kolorowych girland, plastikowych ozdób czy nowego koca.
I na koniec – po pikniku warto zadbać o prawidłową segregację odpadów. I wcale nie musisz zabierać ze sobą aż pięciu worków na śmieci. Ewentualne plastiki, metale czy szkło możesz zapakować do jednego worka i posegregować już przy pojemniku na odpady. Jedzenie, które zostało, zabierz do domu i zrób z niego pyszną kolację. Mamy nadzieję, że korzystając z naszych wskazówek, tych odpadów nie będzie wcale dużo. 🙂