Opublikowano: 2023-04-11

Nowy punkt na zielonej mapie Gdańska!

Nowy punkt na zielonej mapie Gdańska!

Park Południowy to aktywny ekosystem miejski i to jego teren został wzbogacony o kolejne mikrosiedlisko. To mieszkańcy okolicznych osiedli posadzili pierwszy Miejski Mikrolas. W ciągu kilku godzin posadzono blisko 650 sadzonek roślin z wszystkich leśnych pięter. A wszystko w zgodzie z metodą opracowaną przez japońskiego botanika Akirę Miyawakiego. Jeżeli ciekawi Was, na czym ona polega i dlaczego jest taka wyjątkowa – zapraszamy do lektury naszego bloga.

Las sadzony tą metodą ma wiele nazw m.in.: tyci las, mini las, las kieszonkowy, las Miyawakiego – ten w naszym mieście otrzymał nazwę Miejskiego Mikrolasu. Niezależnie od nazwy wszystkie mikrosiedliska łączy metoda sadzenia opracowana przez Akirę Miyawakiego, japońskiego botanika, który szukał rozwiązania problemów terenów zerodowanych, wylesionych, zanieczyszczonych, miejskich. Inspiracją były naturalne procesy zachodzące w przyrodzie. Takie mikrolasy sadzi się na bardzo trudnych siedliskach w miastach.

– Przepis na mikrolas jest prosty – trzeba odpowiednio przygotować glebę, czyli siedlisko – mówi dr Kasper Jakubowski, architekt krajobrazu i edukator przyrody z Fundacji Dzieci w Naturę, zaangażowany w posadzenie gdańskiego Miejskiego Mikrolasu. – W miastach gleby często są zbite, zawierają bardzo dużo gruzu i różnych zanieczyszczeń. My tę glebę przygotowaliśmy, dodając do niej kompost i słomę. Dodatkowo drzewa posadziliśmy bardzo gęsto, jednak nie pod linijkę. Metoda Miyawakiego mówi, że na metrze kwadratowym możemy posadzić od 2 do 7 sztuk sadzonek. Naturalne lasy są bardzo gęste. I tak będzie też u nas. Niezwykle istotne są też gatunki rodzime. Sadzimy kilkanaście różnych gatunków z różnych pięter lasu, w naszym jest to około 30 różnych gatunków. Najkrócej mówiąc, mikrolasy są to gęste, wielopiętrowe i ściółkowane na grubo zagajniki, rosnące w trudnych siedliskach.

Wyjątkowością mikrolasów jest także to, że są to lasy szybkorosnące. Sprzyja temu właśnie odpowiednie przygotowanie podłoża. Taki las rośnie od 1,5 do 2 razy szybciej niż drzewa sadzone w mieście czy inne uprawy leśne. Mikrolasy są gęste, bardzo szybko tworzą zwartą, bujną strukturę zieleni.

– Są to też lasy, które same się regulują. Są bardzo odporne na zmieniające się warunki klimatyczne. Druga ważna kwestia to to, że sadzimy tylko gatunki rodzime i bezodmianowe. W miastach z tym jest właśnie problem, bo miejska zieleń zdominowana jest przez gatunki obcego pochodzenia. Kolejna rzecz, która wyróżnia ten typ lasów to fakt, że po dwóch, trzech latach będzie się on sam regulować. Tak zainwestowaliśmy w przygotowanie gleby, w podłoże i w sadzonki, żeby po tych kilku latach mikrolas na tym trudnym siedlisku rósł bez ingerencji człowieka. To też jest wyjątkowe – dodaje Kasper Jakubowski.

Sadzimy rośliny, żeby mieć las koło siebie

Ważnym aspektem przy sadzeniu mikrolasu jest udział lokalnej społeczności. Do akcji sadzenia Zakład Utylizacyjny i miasto Gdańsk zaprosili mieszkańców okolicznych osiedli. W akcji sadzenia lasu ubrały udział osoby, które są na co dzień aktywnymi użytkownikami terenów wchodzących w obszar Parku Południowego.

– Obserwuje Pana Kaspra Jakubowskiego i bardzo mi się podoba ta inicjatywa z bioróżnorodnością i z taką naturalną przyrodą, dlatego właśnie tu przyszłyśmy. Posadziłyśmy z Tosią olchę, gruszę, paproć i poziomkę. Poobserwowałyśmy, jak to wygląda i zamierzamy w ogródku przydomowym też stosować tą metodę – mówiła Małgorzata Kuźmińska, mieszkanka dzielnicy południowej, która wraz z córką brała udział w akcji sadzenia Miejskiego Mikrolasu.

Miejski Mikrolas w Gdańsku powstał w zgodzie z ideą obiegu zamkniętego.

– Zasadziliśmy dzisiaj mikrolas, a za kilka lat będą tu wysokie drzewa. Taką mamy nadzieję. Teraz będziemy się opiekować tym lasem, dbać by nie było tu śmiecone i pilnować, by drzewa rosły zdrowo – dzielił się swoimi przemyśleniami Maciej Świderski, uczeń Zespołu Szkół Handlowo Usługowych w Gdańsku.

Uczniowie tej szkoły brali czynny udział podczas akcji sadzenia, pomagali w utrzymaniu porządku wśród narzędzi, na koniec ściółkowali posadzone drzewa. W kolejnych miesiącach będą doglądać roślin jak rosną, gdy zajdzie taka potrzeba pielić teren mikrosiedliska. Jesienią planowane są kolejne wspólne działania, które wzbogacą jeszcze teren mikrolasu np. o rośliny leśnego runa.

Lokalnie i zgodnie z ideą obiegu zamkniętego

Mikrolasy tworzą w miastach ostoje dzikiej przyrody i są cennym uzupełnieniem zieleni miejskiej. Holendrzy zbadali, że w takich mikrolasach po kilku latach można zinwentaryzować aż 500 gatunków roślin i zwierząt.

– Musimy w mieście trochę się przesunąć i zostawić miejsce dla dzikiej przyrody. Taki mikrolas jest “żywą fabryką gleby”. To jest bardzo ważne i mocno to podkreślamy przy działaniach związanych z pierwszym gdańskim mikrolasem – dopowiada Kasper Jakubowski.

Miejski Mikrolas w Gdańsku powstał w zgodzie z ideą obiegu zamkniętego.

– Korzystamy z tego, co jest na miejscu. Do tego lasu wykorzystany został kompost wyprodukowany w naszym zakładzie, który jest Czarnym Złotem Ogrodników i powstał z odpadów kuchennych wysegregowanych przez mieszkańców Gdańska. To właśnie jest recykling organiczny. Dodatkowo z 650 drzew i krzewów jakie posadziliśmy w tym lesie, ponad 150 to drzewa przeniesione z Zakładu Utylizacyjnego. Drzewa te dostały drugie życie w Mikrolesie Miejskim. – wyjaśnia Grzegorz Orzeszko, prezes Zakładu Utylizacyjnego w Gdańsku.

Bardzo ważne w tej metodzie mirkolasów jest ściółkowanie nowo posadzonego lasu. Do tego wykorzystuje się np. słomę, zrębki ze ścinek czy liście. To działanie zainicjuje proces budowania próchnicy i stworzy warunki dla rozwoju bioróżnorodności związanej z glebą, na którą często nie zwracamy w ogóle uwagi, czyli są to:  bezkręgowce, owady, grzyby, śluzowce, bakterie, które wykonują ogromną pracę w obiegu wody, materii i energii – wytwarzają glebę i zapewniają trwałość życia na Ziemi – dodaje Jakubowski.

Niezwykle istotna gleba

W takim lesie wszystkie procesy zachodzą szybciej. Po 20, 30 lub po 50 latach według niektórych badań, ten las osiąga taką ilość próchnicy, jaką rozwijający się las gospodarczy uzyska po 150 latach.

– Bardzo istotna w tym procesie jest gleba, bo w tej glebie są mikroorganizmy, których bardzo potrzebujemy – wyjaśnia Kasper Jakubowski. – Wiąże ona też węgiel. Taki las rocznie wchłania około 250 kg dwutlenku węgla. To tyle, ile emituje samochód na trasie Amsterdam – Barcelona. Może to nie jest jakaś imponująca liczba w skali jednego lasu, ale kiedy myślimy już o setkach takich mikrolasów w mieście, to już robią konkretną robotę.

Warto dodać, że mikrolas zatrzymuje też wodę i działa jak “gąbka”. Woda opadowa nie musi trafiać od razu do sieci deszczowej, może być wchłonięta i odprowadzana stopniowo do gruntu przez mikrolas.

Zwykle takie małe lasy sadzi się na terenach o powierzchni kortu tenisowego, czyli około 200 m2. W Holandii sadzi się takie lasy w pewnym oddaleniu od dróg i wówczas stają się one zielonymi ekranami akustycznymi. Ale nawet we własnym ogrodzie można przeznaczyć kawałek działki na taki mikrolas.

Jak powstał pierwszy Miejski Mikrolas w Gdańsku?

Proces sadzenia gdańskiego Miejskiego Mikrolasu zaczął się znacznie wcześniej niż w momencie posadzenia roślin. Pomysł narodził się jesienią 2022 r., kiedy Zakład Utylizacyjny zwrócił się do miasta z pomysłem posadzenia drzew wraz z uczniami pobliskich szkół.

– Architekt miejski powiedział, że możemy włączyć się w akcję sadzenia mikolasów na terenie przyszłego Parku Południowego – mówi Olimpia Schneider, rzecznik prasowy Zakładu Utylizacyjnego w Gdańsku. – W masterplanie dla parku, który opracowała dr Joanna Rayss z pracowni Zieleniarium, zostały wyznaczone trzy miejsca. Wybrano na nie najbardziej zdegradowane fragmenty przyszłego parku. Stwierdziliśmy, że to świetny pomysł. Włączyliśmy się więc w akcję i wzięliśmy na siebie organizację wydarzenia.  Przede wszystkim skontaktowaliśmy się Kasprem Jakubowskim, który zapoczątkował sadzenie mikrolasów Polsce. Dalsze prace przebiegały już w szybkim tempie, gdyż nasadzenia najlepiej robić na początku wiosny. W tym roku aura była bardzo kapryśna i okienko pogodowe nie było duże – dodaje Schneider.

Po wizji lokalnej powstał projekt pierwszego w Gdańsku Miejskiego Mikrolasu. Przed rozpoczęciem działań w terenie wykonano badania gleby oraz wybrano wykonawcę.

– Spośród złożonych ofert wybraliśmy firmę WT Bonsai, która kompleksowo przygotowała grunt pod sadzenie lasu – dodaje Olimpia Schneider. – Równocześnie zakupiliśmy niezbędne elementy, czyli bele słomy, zrębki, a przede wszystkim sadzonki roślin.

Przygotowanie terenu pod las trwało 4 dni. Najpierw trzeba było ściągnąć ziemię zastaną na głębokość 1 metra i ją rozluźnić, ponieważ była tak  mocno zbita, że trudno tu było mówić o glebie i prawidłowym rozwoju korzeni.

– Ziemia w tym miejscu jest potencjalnie bardzo dobra. Ciężka, z ciemnym kolorem, widzę, że ma wartości odżywcze – mówi Łukasz Tuszkowski z firmy WT Bonsai, która zajmowała się pracami przygotowawczymi. – Połowę wybranej ziemi wsypaliśmy do koryta, drugą połowę wymieszaliśmy wraz ze słomą i kompostem. Nie ma lepszego podłoża jak kompost. Ma on najwięcej wartości mineralnych. Tak przygotowana ziemia trafiła do koryta.

Mikrolas w liczbach

W gdańskim mikrolesie na powierzchni 200 m2 mieszkańcy posadzili łącznie około 650 roślin, z czego 73% stanowiły drzewa. Ponad 150 sadzonek drzew pochodziło ze szkółki prowadzonej na terenie Zakładu Utylizacyjnego, co pozwoliło ograniczyć koszty i transport sadzonek ze szkółek. Posadzono ponad 30 gatunków roślin, wśród nich: głównie graby, dęby i buki, ale też lipy, kruszyny, jarzęby, dzikie jabłonie, trzmieliny, leszczyny czy osiki. Na terenie mikrolasu została zachowana topola, która rosła tu wcześniej i jest obecnie najwyższym drzewem tego mikrosiedliska. Zachowano też kilkanaście rosnących tu samosiejek.
W akcji sadzenia drzew wzięło udział około 200 mieszkańców, którzy brali angażowali się w prace całymi rodzinami.